amelia.fotkoblog.pl
Fotoblog
2013-04-09 12:47:52
Staneła w miejscu. Na chodniku koło przejścia nie odwracając się.
- Zycie Ci nie miłe dziewczyno?-zapytał się dziwnie znajomym dla niej głosem. Ale ona nie była na tyle odwarzna by się odwrócić.
- Chcesz się zabić ? Ja Ci tego nie zabraniam tylko cholera czemu wskakujesz pod akurat moje koło?- pytał zdenerwowany męszczyzna.
- Fakt życie mi niemiłe ale nie, nie chce się zabić- powiedziała cicho i się odwróciła. Przeżyła szok.
- Zbyszek?
- Amelia ?- nie mógł uwieżyć, że ją spotkał. Ostatni raz widział ją jakieś półtora roku temu.
- Co ty dziewczyno wyprawiasz ?
-Nic. Ja...... po prostu nie zauwarzyłam auta- powiedziała cicho, spóściła głowe, a po jej policzku spłyneła łza a potem łzy.
- Ej ... mała nic sie przecież na szczęście nie stało- powiedział podnosząc jej podbrudek.
Tylko on mówił do niej "mała" i to on tylko mógł do niej tak mówić. Kiedy podniósł jej podbródek i spojrzał w jej oczy zobaczył, żę płakała i łzy płyna po policzku. Otarł je kciukiem i przytulił ją mocno. Czuł jak się w niego wtula i cicho łka.
-Ciiii... nie płacz. Chodz pójdziemy do parku się przejść - powiedział Zibi.
JAko, że z miejsca w którym się znajdowali nie było daleko do pobliskiego parku postanowili sie przejść.Szli w kąpletnej ciszy. NIe byli z tego powodu zkrępowani.
Kiedy znaleźli się już w parku Bartman zaproponował aby usiedli na ławce. Amelia się zgodziło.
Bartman przez cały czas nie mógł wyjść z podziwu. Widzieli się ostatnio jakoś pięć lat temu. Dziewczyna przez te lata strasznie się zmieniła. Ma długie brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Na Bartmana oko przybyło jej tu i uwdzie oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu, poprostu twierdził że dziewczyna ma czym oddychać. Jej figura była jak u modelki.
Amelia czuła przez całą droge na sobie wzrok Zbyszka. Widziała jak się uśmiecha delikatnie pod nosem.
- Co się mi tak przyglądasz? - przerwała cisze dziewczyna odwracając się lekko na ławce do niego.
- Bo nie moge uwieżyć- uśmiechnoł się do niej delikatnie.
- Nie możesz uwieżyć ale w co?
- Że, to ty, zmieniłaś się niesamowicie.
- No wiesz trudno żebym się nie zmieniła ostatnim razem widzieliśmy sie 5 lat temu. Kube lat Zbyszek, kupe lat.
- Pięć lat temu się widzieliśmy ja miałem 20 lat a ty 15 byłaś nieznośną przyjaciółką mojej siostry.
- Taaa....... pamiętam- odpowiedziała przypominając sobie stare czasy.
- A pamiętasz jak przyszedłem do domu z Magdą aby ją przedstawić?- powidział Zibi smiejąc się.
Amelia długo myślała, nie mogła sobie przypomnieć tego zdarzenia. Nagle wybuchła niekontrolowanym śmiechem.
- Jezu pamiętam- mówiła przez śmiech.
- No i z cego się tak śmiejesz ?- Zbyszek udał obrażonego.
- Z jej reakcji, wybiegła od was z domu z piskiem- dziewczyna cały czas sie śmiała.
- Śmiej się , śmiej to nie ty straciłaś swoją miłość.
- Przepraszam, ale w tedy z KAsią nie mogłyśmy się powtrzymać, chciałyśmy sie zemścić, żę nas podkablowałeś. A szczególnie ja ja babcia w tedy chciała się zkontaktować z moim ojcem- Amelia odrazu posmutniała.
- Wybacz. Nadal nie masz z nim kontaktu? - Zibi znał sytuacje rodzinna Ameli.
Chłopak obserwował reakcje dziewczyny. Żeby dodać jej otuchy chwycił ją za ręke. Przeszedł go przyjemny dreszcz, ja tagrze.
Amelia spojrzała na ich ręce a potem na Zibiego. Musiała przyznać, żę był cholernie przystojny i dbrze zbudowany. Zmienił sie od tych 5 lat
- Nie mam- przerwała przymykając oczy z których płyneły łzy. Opowiedziała mu co się przed chwilą wydarzyło i czemu wbiegła na ulice nie patrząc na auta. Mówiła to płacząc.
Zbyszek przytulił ją do siebie już 2 raz tego dnia.
- Dobra koniec płaczu. Zmieniamy temat. Co tam u Kasi? - zapytała wycierając policzki z łez .
- Wiesz co mam pomysł- uśmiechnoł się chytrze.
- Powiedziałeś "wisco" - powiedziała śmiejąc się.
- Nie mów, że oglądałaś - powiedział z nadzieją w głosie.
- Oglądałam i chce tą bluze z napisem.
- Masz jak w banku- uśmiechnoł czrująco.
- To na co wpadłeś geniuszu? - uśmiechneła się równie czarująco.
- Dziś pojedziesz do mnie bo nie ma sensu żeby jeździć autobusem . Nie dał jej nic powiedzieć pociągnoł ją delikatnie za ręke w strone auta.
* * *
Czyta to wogóle ktoś .?I przepraszam za błędy . Bo jest ich pewnie durzo
Komentarze
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka: